Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.

Pogaduchy

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy

@Anonim , ja do 2010 roku z syreną miałem do czynienia. Syrena sprawiała, że dojechałem szczęśliwie zawsze...zwłaszcza zimową porą, gdy śnieg tłumił odgłosy i stukot. Czasem "nawaliła", ale kochała denaturat i "pluła" mgiełką z dyszy Emotikon: Mrugający Do dzisiaj łezka się w oku kręci Emotikon: Bardzo szczęśliwy


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 18400
  • 52623
  • 705

Pogaduchy

@Anonim U mnie też po syrence, która po swoim czasie świetności służyła później za kurnik Emotikon: Bardzo szczęśliwy przyszedł czas na Fiacika 126p, którym przejeździliśmy 140 000 km. Biedakowi progi się posypały, a że ojciec miał fach budowlany w ręku, wiec zrobił progi betonowe. Poco do blacharza prowadzić. Fiacik elegancko drogi się trzymał, trochę przyspieszenie szwankowało, ale na złomowisku sporo później wziął Emotikon: LOL


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 18400
  • 52623
  • 705

Pogaduchy

@Anonim To byłem ja Emotikon: Bardzo szczęśliwy tej zimowej pory Emotikon: LOL Czy sie darłem, to nie pamiętam tego Emotikon: Mrugający

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy

Ja do autek PRL-u załatwiałem progi kolejowe (szwele, podkłady kolejowe) Emotikon: Mrugający Interes się kręcił. Ryzykant ze mnie, prawda? 

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy


@ketrasaArturnapisał(-a)

@Anonim To byłem ja Emotikon: Bardzo szczęśliwy tej zimowej pory Emotikon: LOL Czy sie darłem, to nie pamiętam tego Emotikon: Mrugający


@ketrasaArtur , ja wiem, jak wygląda rozdarcie. To było widać po Twoich wysłużonych pieluchach z tetry. A potem mamusia cedziła nimi mleko od krowy do szkopca...jak wiesz co to jest Emotikon: MrugającyEmotikon: Bardzo szczęśliwy


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 18400
  • 52623
  • 705

Pogaduchy

W tamtych czasach każdy kombinował jak mógł. Ale interes w każdej wsi się kręcił. Jak ktoś chciał zakombinować, to wszystko dostał, co mu było potrzebne. Dodatkowe kartki na cukier i paliwo też Emotikon: Bardzo szczęśliwy


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 18400
  • 52623
  • 705

Pogaduchy

@Anonim nawet sam pomagałem przez takie pieluchy cedzić mleko. Dojenia ręcznego też się uczyłem Emotikon: Bardzo szczęśliwy To było najlepsze mleczko prosto od krowy Emotikon: Bardzo szczęśliwy

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy


@ketrasaArturnapisał(-a)

W tamtych czasach każdy kombinował jak mógł. Ale interes w każdej wsi się kręcił. Jak ktoś chciał zakombinować, to wszystko dostał, co mu było potrzebne. Dodatkowe kartki na cukier i paliwo też Emotikon: Bardzo szczęśliwy


@ketrasaArtur , a myślisz, że ja nie kombinowałem? Podglądałem świstaka jak zawijał sreberka, to i ja kozie bobki jako czekalodowe kuleczki "pociskałem" jednemu ..."ofiarnemu" Emotikon: Mrugający Krótki to był interesik, ale ubawy po pachy Emotikon: Bardzo szczęśliwy A tak poważnie, to Śląsk dla kielczan i ościennych był jak Eldorado. Prosiaki nielegalnie przewożono w syrenkach, a kiełbasa wracała z powrotem. Kartki mieli, ale jak to kiedyś rzewniej na wsiach bywało, to napis na sklepie masarnia owocował mięsem z legalnego uboju, a potem to już masarnia ostała się jako wywieszka, a w środku po japońsku...nagie haki. Chłoporobotnicy nie mieli najgorzej, bo kwitła wymiana sąsiedzka po ubojach. Tylko na moje brednie się nie obraź Emotikon: Mrugający Ja sam też "naumiałem się" Emotikon: Mrugający rozbierać ponad stu kilogramowe chrum chrum Emotikon: Bardzo szczęśliwy


Poziom 28, Znawca Przestworzy
  • 1589
  • 5429
  • 58

Pogaduchy

Teraz to ponad połowa dzieci pochorowałaby się od mleka prosto od krowy..

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy

@andrzej1441 , prędzej jak zobaczą krowę, to powiedzą mamie, że to lew...bo nie "zaimportowano" jeszcze krów do zoo Emotikon: Mrugający Jak królika zobaczą, to mamusia robi pociesze fotę z nimi Emotikon: Bardzo szczęśliwy Tylko koni i ryku krów na pastwiskach żal Emotikon: Smutny

Spotkałem się z odpowiedziami dzieci na pytanie, skąd się bierze mleko, że ze sklepu Emotikon: Mrugający